Neutralność klimatyczna zamiast dekarbonizacji

„Polska droga do czystego środowiska” takie hasło przyświecało konferencji Społeczny PRE COP24, która odbyła się 9-11 sierpnia w Katowicach. Ten międzynarodowy szczyt związkowy poprzedził konferencję klimatyczną COP24 zaplanowaną na grudzień br. Społeczny PRE COP 24 to efekt działań środowisk społecznych i gospodarczych; debatę zorganizowały trzy centrale związkowe – NSZZ „Solidarność”, OPZZ oraz Forum Związków Zawodowych przy współudziale Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa oraz inicjatywy Górnictwo OK.

Konferencja, przeprowadzona pod patronatem prezydenta Andrzeja Dudy, zgromadziła 280 uczestników, w tym przedstawicieli nauki, polityki i biznesu oraz związków zawodowych z wielu krajów: Hiszpanii, Niemiec, Norwegii, Białorusi, Węgier, Bułgarii, Rumunii, Ukrainy Rosji, Indii i Zimbabwe. Wśród uczestników byli przedstawiciele związków zawodowych PAK KWB Konin: Andrzej Mazur, przewodniczący NZZ PRC „Ruch”, Alicja Messerszmidt, przewodnicząca MZZ PIT „Kadra” oraz Marek Maślak, skarbnik „Kadry”.

Debatę poświęcono kwestiom, które będą dyskutowane w grudniu: zmianie klimatu, czystości powietrza, ochronie środowiska i redukcji emisji dwutlenku węgla. Dyskutanci przekonywali, że walka ze zmianami klimatu nie musi pociągać za sobą dekarbonizacji i przejścia na odnawialne źródła energii. Podkreślali, że ochrona środowiska jest ważna, ale ważniejsze jest myślenie o miejscach pracy i niezależności ekonomicznej, a Unia Europejska może decydować zaledwie o 0,13 % światowej emisji dwutlenku węgla.

Podczas sesji „Górnictwo jest OK dla środowiska naturalnego” dr Paweł Bogacz z krakowskiej AGH (koordynator inicjatywy Górnictwo OK) podważył mit, że ludzkość może przetrwać, bazując jedynie na zasobach odnawialnych. Jak zaznaczył, z roku na rok globalnie zużywamy coraz więcej zasobów naturalnych i to w coraz szybszym tempie: OZE nie będą w stanie zaspokoić potrzeb ludzkości. Dlatego chcąc zapewnić bezpieczeństwo ekonomiczne i społeczne, przemysł wydobywczy będzie równolegle istniał.

Doświadczeniami z wdrażania polityki ochrony klimatu podzielili się zagraniczni goście konferencji. – Transformacja nie powinna przypominać sprintu, bo jest to w istocie długotrwały maraton. Tylko rozsądne zmiany mogą zabezpieczyć nas przed katastrofą – ocenił Ralf Bartels ze związku zawodowego IG BCE w Niemczech.
Przedstawiciel bułgarskiej federacji związków pracowniczych Podkrepa Wladimir Sopalow wezwał wprost polskich słuchaczy: Musimy razem walczyć przeciwko narzucanym przez Komisję Europejską nierealnym do osiągnięcia limitom emisyjnym i stanowczo za krótkim terminom wyznaczanym na osiągnięcie zmian!
Z kolei Barbro Auestad z Norwegii przyznała, że w jej kraju polityka klimatyczna jest w pełni akceptowana przez związki zawodowe, ale pod warunkiem gwarantowanej ochrony zatrudnienia, czyli zastępowania dotychczasowych miejsc pracy nowymi, w innych branżach.

W konferencji wziął udział wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski, który powiedział: Z Katowic powinny wyjść dwie myśli: by dokonać diagnozy nakładów na politykę klimatyczną i ocenić osiągnięte rezultaty. Uważam też, że równie ważne jak redukcja emisji jest jej pochłanianie przez lasy, gleby i torfowiska.
Uczestnicy zgadzali się, że można powstrzymać globalne ocieplenie bez nadmiernego likwidowania miejsc pracy w przemyśle. Jest to możliwe poprzez wdrażanie nowoczesnych technologii, stosowanie bardziej wydajnych metod spalania, ograniczenie emisji gazów cieplarnianych dzięki lepszym filtrom i wykorzystaniu lasów do pochłaniania dwutlenku węgla.
Nieco dalej poszedł amerykański fizyk William Happer, którego zdaniem zmiany klimatu są zjawiskiem naturalnym – zdarzały się w przeszłości i są obserwowane obecnie, a obawa przed nimi jest zdecydowanie przesadzona.

Przedstawiciele związków zawodowych podkreślali społeczny aspekt zmian w górnictwie i produkcji energii. Dariusz Trzcionka, wiceprzewodniczący Forum Związków Zawodowych stwierdził, że kraje, które podpisały konwencję ONZ w sprawie zmian klimatu muszą mieć prawo wyboru własnej drogi tak, by dbając o środowisko zabezpieczyć własnych obywateli i mieć możliwość zrównoważonego rozwoju. Dariusz Potyrała, przewodniczący Rady Krajowej Związku Zawodowego Górników w Polsce dodał: Priorytetem powinno być pokazanie polskiej drogi do czystego klimatu przy wykorzystaniu naszego najważniejszego surowca energetycznego. Wykorzystywanie węgla nie musi być sprzeczne z celami klimatycznymi.

Głos zabrali także przedstawiciele organizacji ekologicznych, które stoją w opozycji do branży górniczej. – Potrzebna jest osobista odwaga, żeby odejść od górnictwa. Inaczej zrobi to ktoś za nas – stwierdziła Magdalena Bartecka z Polskiej Zielonej Sieci. – Nie możemy od paliw kopalnych odejść dziś i już. Jednak ta transformacja jest nieunikniona – dodała Paulina Lota z Instytutu Spraw Obywatelskich.
Do tego stanowiska ustosunkował się Stanisław Żuk, członek zarządu PGE GiEK, stwierdzając: W miksie energetycznym jest miejsce dla wszystkich nośników. My jako spółka mamy w wiatrakach 6 tys. MW mocy. Ale kiedy były ostatnie upały i ogromne zapotrzebowanie na prąd, wiatraki dawały jedynie 80 MW. Nie miejmy złudzeń, że zabudujemy całą Polskę wiatrakami i zrezygnujemy z paliw kopalnych. Dla bezpieczeństwa energetycznego węgiel musi funkcjonować w systemie energetycznym.

Efektem konferencji jest stanowisko, które podpisały trzy centrale związkowe – organizatorzy szczytu. Sygnatariusze apelują o zastąpienie, zgodnie z porozumieniem paryskim, pojęcia „dekarbonizacji” pojęciem „neutralności klimatycznej”, zapewniającej wzrost średniej temperatury do końca obecnego wieku nie więcej niż o 2 st. Celsjusza w porównaniu z okresem przedindustrialnym. Drugi postulat to osiągnięcie neutralności klimatycznej poprzez stosowanie dwóch równoprawnych działań: redukcję emisji i pochłanianie przez gleby, lasy i torfowiska z zachowaniem zasady solidarności, oznaczającej, że wszystkie kraje powinny być zaangażowane w przeciwdziałaniu zmianom klimatu.
Dokument ten zostanie wysłany do zagranicznych central związkowych, które – jeśli zaakceptują zawarte w nim tezy – również będą mogły go podpisać.

Podczas konferencji przypomniano, że polska energetyka poniosła już ogromne nakłady na modernizację mocy wytwórczych, a efekty – w stosunku do wyłożonych kosztów – są niewielkie, żeby nie powiedzieć mizerne. Uzyskanie 40% energii ze źródeł odnawialnych będzie wymagało kolejnych setek miliardów złotych.

Społeczny PRE COP 24 to ważna inicjatywa, zwłaszcza ze względu na udział przedstawicieli innych państw, które mają podobne do polskich problemy, podobne doświadczenia i zbliżoną ocenę presji na rozwój odnawialnych źródeł energii. Być może jest to początek konsolidacji środowisk, które nie akceptują ekspresowej dekarbonizacji i drastycznych metod dotychczasowej polityki klimatycznej.

Oprac. eg
Wykorzystano materiały PRE COP24
Więcej: www.precop24.eu

Fot. 3: Andrzej Mazur,  Alicja Messerszmidt i Marek Maślak na konferencji PRE COP24

 

Dodaj komentarz